niedziela, 1 czerwca 2014

Chapter three.

   - Mojej cudownej kuzynki nie ma? - spytała, przekraczając próg i rozglądając się z zaciekawieniem dookoła.
- Ma jakiś idiotyczny kurs zdobienia paznokci, czy coś. - machnął lekceważąco ręką. - Napijesz się czegoś?
- Może soku?
- Jasne. Rozgość się, zaraz wracam.
Walizkę postawił przy drzwiach i zniknął w pomieszczeniu po prawej stronie. Stanęła przy schodach i spojrzała na platynową płytę Hybrid Theory, wiszącą na ścianie. Więc jednak jej nie wkręcał. Świetnie, wyszłaś na kretynkę. Po chwili stanął koło niej i wręczył szklankę soku jabłkowego.Wskazał ręką na płytę.
- Moja dziecina. - uśmiechnął się szeroko.
- Całkiem niezły powód do dumy. - przytaknęła, odwzajemniając uśmiech.
- Głodna?
- Nie, bardziej zmęczona. Wiesz strefy czasowe i te sprawy.
- Jasne, chodź pokażę ci twój pokój. - złapał za walizkę i ruszył schodami do góry. Otworzył drugie drzwi na lewo i uchylił przed nią, zapraszając by weszła. - Mam nadzieję, że pasuje.
Rozejrzała się po pomarańczowych, pustych ścianach. W rogu stała beżowa szafa, mały stolik i fotel, a pod oknem brązowe dwuosobowe łóżko z jasną pościelą. Skinęła głową, patrząc na niego wesoło.
- Jest ślicznie, dziękuję. Przepraszam, że zwalam się wam na głowę.
- Daj spokój. Dobrze mieć kogoś pod dachem, kto zna inne tematy niż ciuchy i kosmetyki. - puścił jej oko. - Zdrzemnij się, jak coś to będę gdzieś w domu, wystarczy, że mnie zawołasz.
- Dziękuję Chester. - położyła torbę na łóżku, a szklankę z sokiem odstawiła na stolik.
- Ah, łazienka jest naprzeciwko twojego pokoju. I przestań w końcu dziękować, ok?
- Ok. - rzuciła mu nieśmiały uśmiech.
- Kolorowych snów. Podobno to co się śni w nowym miejscu jest prorocze.
Opuścił jej sypialnię i tak samo jak poprzedniego dnia wylądował na kanapie. Ze znudzeniem przełączał kolejne kanały, nie zwracając zupełnie uwagi na to co wyświetla się na ekranie. Po prostu bezmyślnie wpatrywał się w odbiornik. Wzdrygnął się przestraszony, gdy poczuł dotyk na ramieniu. Spojrzał za siebie i wypuścił głośno powietrze.
- Cześć Misiaczku. - skinął lekko głową, krzywiąc się w duchu. - Odebrałeś Evelyn?
- Tak, śpi na górze.
- Jest przeurocza, prawda? Pomyślałam, że możemy wieczorem zrobić ognisko w ogrodzie. Wiesz, żebyście się lepiej poznali.
- W sumie, to nie głupi pomysł. Sprawdzę czy jest jeszcze drewno. - podniósł się, ciesząc z jakiegoś zajęcia.
- A buzi? - mruknęła za nim. Obrócił się niechętnie i cmoknął ją w policzek.
- Przygotuj może jakieś jedzenie. Pewnie będzie głodna jak wstanie. - rzucił, znikając na tarasie.

~*~
   Wyszedł właśnie z łazienki, po krótkim prysznicu w samych spodniach dresowych, gdy drzwi naprzeciwko się otworzyły. Stanęła w nich Evelyn w krótkich, materiałowych szortach i tej samej koszulce co wcześniej. Włosy uwolniły się z gumki i potargane sterczały na wszystkie strony. Akurat szeroko ziewała, gdy spostrzegła jego postać. Momentalnie przymknęła usta i spuściła wzrok na jego nagi tors.
- Yyy, cześć. - mruknęła, lekko zachrypniętym głosem.
- Dobry wieczór. Wyspałaś się?
- Mhm. Dawno nie spałam na tak wygodnym łóżku. - wyciągnęła ręce nad głowę, przeciągając się, a koszulka podwinęła się, ukazując jej płaski brzuch. W pępku zamigotał srebrny kolczyk, co nie uszło jego uwadze.
- To dobrze. - podrapał  się po szyi, czując dziwne skrępowanie. - Alex wymyśliła ognisko na przywitanie. Masz ochotę?
- Jasne. Tylko się ogarnę. Daj mi dziesięć minut.
- Spokojnie, jak będziesz gotowa to zejdź. - zniknął za drzwiami własnej sypialni. Kilka minut później zeszła na dół i momentalnie została przyduszona przez kuzynkę, która rzuciła się jej na szyję.
- Evelyn, kochana! Tyle czasu się nie widziałyśmy! - skrzywiła się, gdy pisk wdarł się jej do ucha i napotkała ponad jej ramieniem rozbawione spojrzenie Chestera. Patrzyła na niego błagalnie na co tylko pokręcił głową, jakby mówiąc Radź sobie sama, ja się w to nie mieszam.
- Cześć Alex, tak też się cieszę, że w końcu cię widzę.
- Robimy ognisko! Wypijemy kilka piwek, chodź! - pociągnęła ją za rękę w stronę ogrodu. Mężczyzna ruszył leniwie za nimi. Obserwował kobiety, podpalając kilka suchych gałązek w kamiennym kręgu. Były tak różne od siebie. Alex ubrana w obcisłe getry i rażącą, zieloną tunikę. Włosy miała upięte w wysoką kitkę, a na twarzy idealny makijaż. W przeciwieństwie do Evelyn, której twarz była wolna od jakichkolwiek kosmetyków. Jej zielone oczy otoczone były grubym wachlarzem czarnych, naturalnych rzęs. Alex podała jej piwo, ta jednak przecząco pokręciła głową, z radością wpatrując się w pierwsze płomienie w palenisku. Chester przyjął butelkę, upił łyk i odstawił na trawę.
 Wieczór upływał spokojnie w przyjemnej atmosferze lekkiego żartu, chociaż mężczyzna z niepokojem przyglądał się jak jego żona chwyta za którąś butelkę z kolei. W końcu język zaczął się jej plątać, a ona sama miała problem z zachowaniem równowagi, szczególnie na tak wysokich obcasach. W końcu podniósł się i podał jej dłoń.
- Chodź, pora położyć się spać.
- Już? - wyjąkała sennie.
Kiwnął głową, chociaż i tak na niego nie patrzyła i pomógł jej wstać.
- Zaraz wracam. - rzucił do rozbawionej Evelyn. Pomógł kobiecie wejść do domu i zaprowadził ją do sypialni. Ostrożnie posadził na łóżku i zdjął z jej stóp szpilki. Poczuł jak głaska go po głowie.
- Kochaj się ze mną Chazy. - mruknęła bełkotliwie, wypinając biust przed jego oczy.
- Jesteś pijana Alex.
- W ogóle się ze mną nie kochasz. Nawet mnie nie dotykasz. Nie podobam ci się już?
- Jesteś śliczna. - westchnął ciężko. Spojrzała na niego dziwnie wyraźnym, jak na jej stan, spojrzeniem.
- Zdradzasz mnie? Dlatego już mnie nie chcesz? Masz jakąś dziwkę? - podniosła ton głosu.
- Nigdy cię nie zdradziłem Alex i proszę, połóż się już spać. Jutro będziesz miała potwornego kaca.
Znów straciła ostrość widzenia i opadła ciężko na pościel, przykrywając się fioletową kołdrą. Złapał jej buty w dłoń i gasząc światło, opuścił sypialnię. Pokręcił zrezygnowany głową i wrócił do Evelyn.

_____
Obiecałam więc jest. Macie pod ten dzień dziecka. Akcji praktycznie brak, ale muszę to jakoś rozwinąć, prawda? ;)

14 komentarzy:

  1. Ha! Ha! Pierwsza! Pierwsza! Dobra... Spokój. A więc tak... Zajebiście :) I jestem pod zachwytem, że nie napisałaś mi w komentarzu (UIG) że nie mam literówek O_O Miło mi z tego powodu :3 Przy okazji zapraszam do siebie ;) Pozdrawiam i życzę weny :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Jak dla mnie to ten blog jest jeszcze lepszy od pierwszego!
    I dzięki ze dzisiaj wstawilas :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ;p tylko czekać na nowy : D

    OdpowiedzUsuń
  4. Od samego opisu tej Alex robi mi się niedobrze. Jak ja nie lubię takich wytapetowanych pustaków! No ale wracając, czyta się fajnie i pomimo tego, że fabuła jakoś się za bardzo nie rozwinęła, to nadal jest bardzo bobrze. Czekam na następny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. JESTEM, BORZE LIŚCIASTY, WRESZCIE MAM MOMENT NA KOMENTOWANIE!
    Przepraszam, za te zaniedbania. Leżałam w szpitalu, poprawiałam oceny i prowadziłam intensywne życie pozakompowe, więc zabrakło mi chwilki na skomentowanie Twojego nowego bloga. No dobra, zaczynam:
    Fabuła do bólu przewidywalna, ale to nieważne, skoro masz taki genialny styl, że chce się to czytać i czytać. Whoa. a i te postacie są dość nudne. Albo są dobre, albo złe. No nie rób z Alex takiego pustaka, każdy ma jakieś zalety ;-;
    Tak samo z Evelyn. Pojawia się taka, uwodzi, jest skromna, ładna i inteligentna, Bennington nie może się temu oprzeć i puuuf! Czworaczki! Puuuf-weselicho! Puuuf- rozwód z Alex!
    Tak to się robi w ff BI
    XD
    Akcja się na razie nie rozwinęła, ale jestem ciekawa dalszej części. Pisz szybko i powiadom mnie o nowym.
    Weny!
    PS- Na moim blogu pojawiły się trzy bardzo ważne posty, zajrzyj, jeśli masz momencik :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybacz, ze sie spozniam, ale nie bylo dostepu do komputera.
    W ogole ej, czy tylko dla mnie to blyo zbyt krotkie?
    Po pierwsze: Zabic Alex, bo rzygam tecza jak czytam jej opisy.
    Chester no! Czemu sie od biedaczki nie uwolnisz?
    ;-;
    W ogole, twoje blogi maja w sobie cos, ze chce sie je czytac.
    Ok, ja lece. Weny! c;

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nowy na Until It's Gone ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj coś nowego się u mnie pojawiło, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chester, zostaf Alex xD

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie nowy na Numb. I dodaj już rozdział bo tak dziwnie się czuję, gdy piszę parę razy pod jednym rozdziałem ;_;

    OdpowiedzUsuń
  11. Alex... na wszelkie świętości i Marsa latającego nad nami, nie znoszę takiego plastycyzmu. Plastiki są złe.
    Czekam na kolejny :D
    I wierzę, że Chazzy pójdzie po rozum do głowy, nawet kosztem (fatalnych jak dla mnie) relacji sióstr.
    Weny!
    S.

    PS Zapraszam na (niestety) epilog "Elektra's Story"... wszystko, co piękne, szybko się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy ? !_!

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest super! A ta sytuacja na tym korytarzu była EPICKA!
    Taa, nie umiem powiedzieć nic innego xd
    To lecę na następny :D
    ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń